Czy ten krem obniża płodność?
Ludzie dążąc do nieustannych ulepszeń świata wytwarzają coraz to kolejne substancje, które mają poprawiać smak, zapach, kolor czy trwałość niemal każdego produktu – od artykułów spożywczych po kosmetyki. Dla nikogo nie jest już nowością fakt, że wiele produktów zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na raka czy na cukrzycę, ale czy wiecie, które składniki szkodzą waszej płodności?
Osoby borykające się z zaburzeniami płodności zwykle w szczególny sposób dbają o swoje zdrowie, przykładają dużo uwagi do swojej diety, wybierają raczej naturalne rozwiązania i często starają się unikać produktów z wręcz podejrzanie długim składem. Wynika to z tego, że borykając się z niepłodnością zwykle szuka się wszelkich możliwych rozwiązań, które mogą pomóc w uzyskaniu wymarzonej ciąży, a do tych należy możliwie jak najlepszy stan zdrowia. Najczęściej wnikliwej analizie poddawane są składy produktów spożywczych, ponieważ dieta płodności jest oparta na produktach naturalnych i jak najmniej przetworzonych. Jaki jednak procent osób, nawet tych, którzy bardziej niż inni dbają o zdrowie, sprawdza skład codziennie używanych kosmetyków? Czy wiecie, jak wiele toksycznych substancji szkodzi waszej płodności? Warto poznać te składniki i przekonać się, jaki efekt może przynieść ich odstawienie.
W sposób szczególny należy przyjrzeć się parabenom i ftalanom. Są to stosowane na szeroką skalę konserwanty, które znajdziemy w produktach żywnościowych, kosmetykach i lekach. Co ciekawe są również stosowane m.in. w produkcji tworzyw sztucznych, opakowań, plastiku, sprzętów medycznych i zabawek. Mimo, że jest używany do tak szkodliwych rzeczy, bywa też stosowany w kosmetykach codziennego użytku – mydłach, żelach do kąpieli, lakierach do włosów, lakierach do paznokci, odświeżaczach powietrza oraz w środkach czystości. Dlaczego tak często się je stosuje? Odpowiedź jest prosta – mają bardzo szerokie spectrum zastosowań i znacznie przedłużają trwałość produktów, do których zostały dodane. Ponadto przez wiele lat nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, jak niezwykle szkodliwe są dla naszego zdrowia, mimo to ich stosowanie zostało zakazane w produktach dla dzieci poniżej 3 lat. Europejska Agencja Środowiska udowodniła jednak, że są nie tylko toksyczne, ale także mogą mieć niekorzystny wpływ na produkcję hormonów, ponieważ zaburzają pracę układu rozrodczego, a co za tym idzie, wpływają na obniżenie płodności, przebieg ciąży (np. zagrożenie przedwczesnym porodem) czy wady wrodzone u dzieci. Ftalany i parabeny działają wyjątkowo podstępnie w naszym organizmie, ponieważ nie działają natychmiast po kontakcie z nimi. Zamiast tego przez lata gromadzą się w naszym ciele, zwiększając swoje stężenie. Zmiany zachodzą powoli i prowadzą do poważnych chorób. Mimo że wszystkie produkty, które są w sprzedaży, zachowują określone normy dotyczące zawartości tych składników, to niestety pojawiają się w niemal wszystkim czego używamy. Codzienny nawet kilkunastokrotny kontakt z nimi prowadzi do tego, że w konsekwencji ilość substancji w naszym organizmie zdecydowanie przekracza ustalone normy.
Jaki wpływ na płodność mają ftalany i parabeny?
Często nazywane są one „sztucznymi hormonami” i już to powinno nam jasno pokazać, jak mocno mogą one zaburzać nasze naturalne funkcje hormonalne, upośledzać płodność i inne czynności organizmu. Dowiedziono również, że mają ogromny wpływ na pracę mózgu i czynności endokrynne, działają na układ nerwowy, w którym znajdują się receptory hormonów, np. estrogenów i tarczycy, a upośledzając je zaburzają nie tylko funkcje rozrodcze, ale i poznawcze. Ich wpływ dotyczy nie tylko dla kobiet, ale również mężczyzn – ftalany i parabeny działają niekorzystnie na produkcję testosteronu, wpływają także na zmniejszoną ruchliwość plemników, a także mają skutek antyandrogenny. Nadmiar ftalanów i parabenów może prowadzić do zaburzeń w rozwoju organów płciowych nienarodzonego jeszcze chłopca (wykształcenie genitaliów).
Czy da się tego uniknąć?
Te szkodliwe substancje najczęściej są składnikiem lakierów i żelów do włosów, lakierów do paznokci, antyperspirantów, perfum, wód do golenia, mydeł. Wybierając się na zakupy, należy szukać na opakowaniach skrótów DBP i DEP. Dbając o swoją płodność, powinno się unikać kosmetyków, które w swym składzie wymieniają nazwę „paraben”. Najczęściej spotykane to: methylparaben (E218), ethylparaben (E214), propylparaben (E216) butylparaben, isobutylparaben.
Lista jest długa…
Francuska organizacja konsumencka UFC Que Choisir opublikowała listę prawie dwustu produktów, które zawierają szkodliwe substancje, które niekorzystnie wpływają na płodność. Są wśród nich nawet kosmetyki dla przyszłych mam i rodziców. W ich składzie można znaleźć szereg toksycznych składników, które wpływają na zaburzenia układu hormonalnego i wpływają na płodność – zarówno kobiet, jak i mężczyzn. na tej niechlubnej liście znajdziemy m.in. takie szkodliwe substancje, jak SLS, fenoksyetanol, triklosan powodujący niepłodność męską czy metoksycynamonian etyloheksylu – popularny składnik kobiecych szminek.
Dlatego tak ważna jest świadomość kupujących, dla których istotna powinna być nie tylko cena, ale i to, co zawiera dany produkt. Alternatywą są naturalne składniki – na szczęście na polskim rynku pojawia się na szczęście coraz więcej produktów, które tworzone są tylko i wyłącznie z organicznych. Pary starające się o dziecko i leczące niepłodność często nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że pewne składniki – choćby popularnych past do zębów czy żeli pod prysznic – mogą skutecznie osłabiać efektywność leczenia.
Czego szczególnie się wystrzegać?
- SLS (laurylosiarczan sodu) – zwiększa ryzyko zaburzeń hormonalnych, raka piersi, szyjki macicy czy bezpłodności u mężczyzn.
- Laurylosiarczan amonu –stosowany głównie do produkcji nawozów sztucznych (!).
- Glikol Polietylenowy (PEG) i Glikol Polipropylenowy (PPG) – uznawane są za substancje rakotwórcze.
- Triklosan –zakłóca gospodarkę hormonalną i wpływa na czynność tarczycy, szczególnie źle wpływa na męską płodność, doprowadzając nawet do azoospermii.
- Methylisothiazolinone (MIT), methylchloroisothiazolinone (MCIT) – przyczynia się do powstawania nowych alergii
- Metoksycynamonian etyloheksylu – bardzo często kryje się w pomadkach i szminkach i niekorzystnie wpływa na estrogeny